http://www.kresy.pl/publicystyka,analizy?zobacz/jan-pieklo-zobacz-kogo-pis-zrobil-ambasadorem-na-ukrainie
Dodane przez Zalewski
Opublikowano: Sobota, 21 maja 2016 o godz. 17:05:52
Poglądy Jana Piekło niczym nie różnią się od poglądów ukraińskich – ostra krytyka polskiej pamięci o ludobójstwie na Wołyniu i wybielanie OUN-UPA. Czyje więc interesy będzie on reprezentował w Kijowie?
Publiczne wypowiedzi Jana Piekło to mieszanina radykalizmu i umiarkowania. Dziwnym trafem radykalizm prezentuje tylko wobec polskich prób upamiętnienia czy nawet tylko przypomnienia ludobójstwa na Wołyniu. Gdy natomiast mowa idzie o UPA, jest pełen umiarkowania i niuansowania. Wystarczy tylko pobieżne spojrzenie na jego wypowiedzi by się o tym przekonać.
Jan Piekło, fot. Kurier Galicyjski
Przeciw uchwale Sejmu RP w 70. rocznicę ludobójstwa na Wołyniu
W kwietniu 2013 roku w komentarzu dla ukraińskiej agencji UNIAN tak oto komentował plany uczczenia w Sejmie rocznicy "Krwawej Niedzieli": "Spodziewam się, że tego razu [PSL] także pozostanie w mniejszości i sformułowanie o UPA jako o organizacji "zbrodniczej" nie przejdzie przez polski parlament". Dalej przytaczane są jego słowa, że "uchwalenie podobnej uchwały "wywołało by konflikt" z mieszkańcami zachodniej Ukrainy, dla których UPA i Stepan Bandera to bohaterowie".
Przeciwnik filmu "Wołyń" i ks. Isakowicza-Zaleskiego
W artykule "Radia Swoboda" zrelacjonowano jego opinię odnośnie filmu Wojciecha Smarzowskiego: "Jan Piekło uważa, że tworzenie takiego filmu jest nie na czasie, bo nie sprzyja pojednaniu dwóch narodów. Podkreśla, że film na temat Wołynia powinien być wspólną pracą polskich i ukraińskich grup twórczych".
Następnie przytoczono wypowiedź Piekło: "To bardzo zły moment dla takiego filmu, bo część polskiego społeczeństwa jest manipulowana. W Polsce jest taki ksiądz Isakowicz-Zaleski, który kieruje się stanowiskiem rosyjskim, mówi tylko: Wołyń, Wołyń".
To nie jedyny atak Jana Piekło na ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Podobne argumenty powtórzył w wypowiedzi zacytowanej w „Nowej Europie Wschodniej”: "Nie ma wątpliwości, że działalność księdza Zaleskiego jest na rękę rosyjskiej propagandzie, że szkodzi stosunkom polsko-ukraińskim, a przez to samej Polsce".
I dalej: "Epatuje rzezią wołyńską i żąda jej rozliczenia, zapominając, że Ukraińcy mają teraz ważniejsze sprawy na głowie niż ciągłe przepraszanie księdza Zaleskiego za zbrodnie UPA".
Wołyń – epizod historii UPA
Przyszły ambasador Polski w Kijowie nie jest jednak już tak jednoznaczny w ocenach, gdy chodzi o zbrodnie UPA i jej gloryfikację na Ukrainie. Ma dla nich wiele zrozumienia.
W wywiadzie dla „Dziennik Polskiego” z 21 kwietnia 2015 roku tak skomentował sprawę przyjęcia przez Ukrainę ustawy gloryfikującej OUN-UPA: "Nie widzę nic złego w tym, że Ukraina chce uczcić ludzi, którzy walczyli z komunistycznym reżimem. Zdarzył się wtedy epizod bratobójczej walki między Ukraińcami a Polakami, doszło do zbrodni wołyńskiej, ale to tylko część historii UPA, która ma również inne karty, których nie chcemy zauważyć".
AK i UPA wspólnie przeciwko faszystom niemieckim (?)
Wybielanie UPA powtórzył w studiu "Telewizji Republika", mówiąc: „W PRL mówiono o „bandach UPA”, nie o żołnierzach niepodległości ukraińskiej, którzy chcieli po prostu walczyć o wolną ojczyznę swoją”. I dalej: „W tej chwili Ukraina uzyskała otwarty dostęp do archiwów, które do tej pory nie były znane, tam zdaje się są bardzo interesujące dokumenty właśnie w kwestii wołyńskiej, w kwestii tego o czym niewiele osób w Polsce wie, że Armia Krajowa i UPA miały okres współpracy między sobą, współpracy wymierzonej w interesy dwóch okupantów, przeciwko Sowietom i faszystom niemieckim (sic! - Kresy.pl)".
Polskie protesty przeciwko pomnikom Bandery "to nie problem"
Jeszcze ciekawsze tezy Piekło sformułował w przytaczanym wyżej artykule „Radia Swoboda”: "Moim zdaniem najważniejsze, że "Sława Ukrainie", które było hasłem banderowskim, stało się nie banderowską symboliką, a sensem "Euromajdanu", nowej Ukrainy. Ten proces trwa i nie ma problemu w tym, że polskie społeczeństwo będzie protestować przeciw tryzubowi czy pomnikowi Bandery. Wszystko to nabiera innej perspektywy, znaczenia symbolicznego, że to symbolika nowej Ukrainy, która chce demokratycznego rozwoju, być w Europie. Ukrainie jest potrzebne wsparcie Unii Europejskiej i USA".
Zwolennik wysyłania broni na Ukrainę
Kwestie historyczne to oczywiście nie wszystko. Warto więc odnotować, że Jan Piekło jest zwolennikiem dostarczania Ukrainie broni, a więc bezpośredniego zaangażowania się Polski w zbrojny konflikt ukraińsko-rosyjski. Mówił o tym w wywiadzie udzielonym ukraińskiej gazecie "Deń": "Warto aby nasi liderzy wspierali Ukrainę i dostarczali broń. Bo chaos na Ukrainie – to zła sytuacja i dla Polski. Powinniśmy pomagać Ukrainie wszelkimi sposobami – politycznymi, gospodarczymi i także bronią"
Epilog
W czwartek 19 maja br. sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych zatwierdziła przedstawioną przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP kandydaturę Jana Piekło, dyrektora Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI, na ambasadora RP na Ukrainie.
KRESY.PL
Zobacz także:
Były dziennikarz Gazety Wyborczej i antykresowy paszkwilant został dyplomatą na Białorusi
|