Łotwa: kto swój, a kto obcy? Rosyjski koniec Łotwy
07:25
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1595699,1,lotwa-kto-swoj-a-kto-obcy.read
14 października 2014
Na łotewskim wschodzie, w stolicy Łatgalii, Dyneburgu, trudno na ulicy usłyszeć inny język niż rosyjski. Jeśli gdziekolwiek miałyby wylądować rosyjskie zielone ludziki, to właśnie tam.
Panorama Dyneburga
Ints Kalnins/Reuters/Forum
Jeździłem po ciemnych ulicach Dyneburga i słuchałem w samochodzie radia. To była rosyjska stacja Gołos Rossiji. Dobrze tu działała, czysto, bez zakłóceń. Zaproszony do studia rosyjski specjalista do spraw konfliktów międzynarodowych mocno i dobitnie powtarzał, że epoka amerykańskiej hegemonii na świecie się skończyła i Zachód musi to pojąć. Prowadzący potakiwał. Szukałem centrum miasta. Oznaczenia w Dyneburgu były fatalne. Można było kręcić się bez końca w kółko i nigdy nigdzie nie dojechać. Gdy po raz trzeci zobaczyłem ten sam salon gier, uznałem, że dosyć tego i stanąłem przy jakimś taksiarzu. Palił papierosa w aucie. Gestem pokazałem, by odkręcił szybę. Odkręcił. Z jego auta też buczał Gołos Rossiji.
Panorama Dyneburga – Rosja ma słuszne prawo być zaniepokojona obecnością NATO u swoich granic – mówił jednocześnie u mnie i u taksówkarza specjalista ds. konfliktów międzynarodowych.
– Gdzie tu jest centrum? – spytałem.
– Tu jest centrum – burknął taksiarz.
Rozejrzałem się. Rozkopane torowisko tramwajowe, rzadkie latarnie ciemno świeciły, jakiś park, niskie kamienice. Dyneburg, stolica Łatgalii. Jedno z niewielu rosyjskojęzycznych miast UE i NATO.
Taksówkarz wyrzucił peta na ulicę, zamknął okno i przestał na mnie zwracać uwagę.
– Aha – powiedziałem do specjalisty do spraw konfliktów międzynarodowych ukrytego w głośniku.
– Rosja ma nie tylko prawo, ale i obowiązek chronić Rosjan poza swoimi granicami – odpowiedział specjalista. Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej.