http://www.forbes.pl/rosyjska-gospodarka-tonie,artykuly,187406,1,1.html
16.12.2014 20:04 , ostatnia aktualizacja 16.12.2014 20:08
Tomasz Jóźwik DZIENNIKARZ
Niespodziewane podniesienie podstawowej stopy procentowej z 10,5 do 17 procent zamiast pomóc rublowi, pogrążyło rosyjską walutę. W odniesieniu do dolara rubel stracił 15 proc., w odniesieniu do euro niemal 16 procent
Jeszcze w poniedziałek za jednego dolara trzeba było zapłacić 63 ruble, za euro 78 rubli. We wtorek było to, odpowiednio, 72,5 rubla (przejściowo nawet 79 rubli) i 90,3 rubla (w ciągu dnia niemal 100 rubli). Notowania na rosyjskiej giełdzie spadły o 12,4 proc., najwięcej od jesieni 2008 roku, kiedy z rynków wschodzących inwestorów wygonił globalny kryzys finansowy.
Do panicznej ucieczki z rosyjskiego rynku inwestorów zachęciły spadające notowania ropy naftowej, na której opiera się rosyjska gospodarka. Od początku roku notowania gatunku Brent spadły już 45 proc. i we wtorek za baryłkę tego gatunku trzeba było zapłacić 60 dolarów. To najmniej od ponad 5 lat. Tymczasem przyszłoroczny budżet Rosji skonstruowany został przy założeniu, że ropa kosztować będzie 95 dolarów za baryłkę i wiadomo już, że konieczne będzie cięcie wydatków. Początkowo szacowano, że o 5 procent, ale w obecnych warunkach nawet 10-proc. cięcie może być niewystarczające. Według rosyjskiego banku centralnego i tamtejszego ministerstwa gospodarki już na początku roku gospodarka Rosji znajdzie się w recesji – gwałtowna podwyżka stóp procentowych, budżetowe cięcia i spadek notowań rubla tylko ją pogłębią.
Zobacz: "Czarny wtorek" dla rubla
We wtorek do kupowania walut rzucili się nie tylko uciekający z kraju inwestorzy zagraniczni, ale także zwykli Rosjanie w obawie, że w kolejnym ruchu bank centralny ograniczy wymienialność rubla. Rubel znajduje się w trendzie spadkowym od sześciu miesięcy, na co wpływ – oprócz taniejącej ropy – mają także sankcje nałożone na Rosję w związku z agresją na Ukrainę. Początkowo bank centralny starał się powstrzymać spadek interweniując na rynku, ale wydanie 80 mld dolarów nie przyniosło spodziewanego efektu. Rezerwy walutowe Rosji spadły poniżej 400 mld dolarów. W kolejnym krokiem była podwyżka stóp procentowych, ale jej efekty okazały się odwrotne od zamierzonych.
Władimir Putin, fot. SERGEI CHIRIKOV/PAP/EPA
Na początku grudnia Bank Rozliczeń Międzynarodowych szacował zagraniczne zadłużenie Rosji (sektora prywatnego i publicznego) na 715 mld dolarów. Przed dwoma tygodniami suma ta odpowiadała 36 bln rubli, dziś jest to już 52 bln rubli. To równowartość 67 proc. PKB.
Obraz sytuacji jest dla Rosji fatalny i skłania do porównań z 1998 rokiem, kiedy przestała spłacać swoje zobowiązania. Dziś Rosja dysponuje nieporównanie większymi rezerwami walutowymi, ale jeśli notowania ropy dalej będą spadać, ponownie może być zdana na międzynarodową pomoc.
|