http://lubczasopismo.salon24.pl/intuicja/post/564899,trzecia-sila-ukrainy 1.02 11:15 Znalazłem w sieci takie oświadczenie: W związku z tym, że władza i opozycja nie osiągnęły porozumienia w sprawie rozwiązania sytuacji kryzysowej w kraju i doprowadziły kraj na krawędź wojny, my, przedstawiciele Majdanu zwracamy się z żądaniem do władzy i opozycji o wznowienie procesu negocjacji przed następną sesją Rady Najwyższej 4-ego lutego. W przypadku zwolnienia z więzień wszystkich protestujących bez wyjątków w ramach amnestii jesteśmy gotowi w ramach kompromisu wyprowadzić naszych bojo wnuków z ulicy Gruszeckiego na ich pierwotne pozycja na Majdanie. Żądamy od władz i opozycji włączenia przedstawicieli bojowników – afgańców i „Prawego Sektora” do negocjacji w sprawie uregulowania nadzwyczajnej sytuacji w państwie. W przypadku odrzucenia naszych żądań, zostawiamy za sobą prawo podjęcia niezależnych adekwatnych działań. Podpisali 31.01.2014 o godz. 14:53: Bojownicy – afgańcy, Michniuk Oleg, Semieniaka Mikoła oraz lider „Prawego Sektora” Dmitro Jarosz. Przeczytałem z pewnym zdziwieniem i postanowiłem wyjaśnić, co to jest „Prawy Sektor” i co to za jeden, ten jego lider? z Dmitro Jarosz to prowidnyk nacjonalistycznej organizacji "TRIZUB" im. S.Bandery. Więcej o tej organizacji dowiesz się po kliknięciu na jej nazwę. „Prawy Sektor” powstał w pierwszych dniach funkcjonowania Majdanu poprzez wspólne działania organizacji nacjonalistycznego typu: UNA- UNSO, Patriota Ukrainy, Biały Młot i różnej nacjonalistycznej drobnicy. Wszystkie te organizacje stanowią na skrajnej prawicy polityczną super skrajną opozycję nawet w stosunku do partii Olega Tiahnyboka „Swoboda”. Wystąpienie prowidnyka „Trizuba” i lidera „Prawego Sektora” można obejrzeć na filmie klikając na nazwisko Dmitro Jarosz. Aktywiści Trizuba w 1999 r. „wypączkowali” z Kongresu Ukraińskich Nacjonalistów ze swoim organem prasowym „Banderowiec”. W programie krytykują integrację Ukrainy z Unią Europejską, NATO, czy też z Unią Celną. Twierdzą, że to nic dobrego dla Ukrainy. Uważają, że „bezpieczeństwo Ukrainy może tylko zbudować sam naród ukraiński, zjednoczony ukraińską narodową ideą i tylko we własnym narodowym państwie. A jeśli władza nie ujawnia i nie karze wrogów narodu i państwa, to sama jest wrogiem narodu i państwa”.
„Biały Młot” kiedyś rozbijał salony z nielegalnymi automatami gier hazardowych na całej Ukrainie. A członkowie „Patrioty Ukrainy” odpiłowali kiedyś głowę pomnikowi Stalina w Zaporożu. Swymi działaniami nigdy się nie afiszują.
Sektorianie stanowią zahartowaną grupę doświadczonych bojowników podczas wielu akcji poczynając od „Ukrainy bez Kuczmy”. Swoich szefów nigdy nie ujawniają, chociaż Dmitro Jarosz podpisał „Berkutowcom” gwarancje bezpieczeństwa, jeśli przejdą na stronę narodu.
Ukraińscy politolodzy porównują „Prawy Sektor” do Irlandzkiej Republikańskiej Armii IRA, która ma swoje jawne struktury i zakonspirowane bojowe skrzydło działające niejawnie.
„Sektorianów” można łatwo rozpoznać na Majdanie. Wszyscy noszą maski, są znakomicie wyekwipowani jako bojownicy. Mają prawie jednolite stroje, wojskowe kaski, ochraniacze i tarcze. Są zdyscyplinowani i kojarzą się z organizacją typu wojskowego. Czasami można ich nawet pomylić z „afgańcami, czyli weteranami z Afganistanu.
z
Bojownik „Prawego Sektora”
Sekretarz prasowy „sektorianów” Artiom Skoropadski ujawnił, że szefem „Prawego Sektora” jest Dymitro Jarosz, a jego zastępcą Andrej Tarasenko. Obrona Majdanu przez „Sektorian” to ich główne zadanie, a maski noszą nie dlatego, że są ekstremistami, lecz boją się rozpoznania, aresztowań i represji ze strony władz, zwłaszcza po ustanowieniu 16 stycznia skandalicznych nowych praw.
Ich główne żądanie – odejście prezydenta. Dopóki to nie nastąpi, nie mają zamiaru opuścić Majdanu. „Jeśli nawet opozycyjna trójka przyjmie jakieś warunki Janukowycza, my się nie rozejdziemy i będziemy walczyć dalej, dopóki nie wyrzucimy dyktatora na długi urlop” – mówi Skoropadski.
z
Pretorianie Majdanu - Artiom Skoropadski nazywa ich „powstańcami”.
Ci bojownicy są specjalistami w przygotowywaniu koktajli Mołotowa, różnych substancji wybuchowych i partyzanckich, dywersyjnych atakach na tyły Berkutu. Skoropadski określa ich mianem „powstańców”. Są specjalistami od zdobywania zaopatrzenia, a nawet broni transportowanej dla Berkutu. Zdobyte zaopatrzenie jest rozdawane na Majdanie.
„Są nas setki, a jeśli zajdzie taka potrzeba, będą tysiące, naród ciągle przyłącza sie do nas i nas popiera” - mówi Skoropadski.
Jest całkowicie logiczne, że ludzie zaczęli popierać radykalne idee po kilkumiesięcznym wodzeniu za nos przez trójkę opozycyjnych przywódców. Wygląda na to, że długotrwały brak efektów działania opozycji może doprowadzić do tego, że przemówi ulica ustami „Prawego Sektora”, który już zażądał udziału w negocjacjach z rządem jako trzecia siła.
Czy Dmytro Jarosz obawia się, że władza dojdzie do porozumienia z opozycją reprezentowaną przez Kliczkę, Jaceniuka i Tiahnyboka, a „Prawy Sektor” zostanie pominięty?
W wywiadzie dla polskiego portalu „Nacjonalista - Dziennik narodowo – radykalny”: mówi
(Ponieważ kopiowanie z tego portalu wymaga pisemnej zgody, to przedstawiam tłumaczenie na polski z powyższego adresu: http://vk.com/public62043361.)
„Janukowycz nie obawia się „radykałów”, lecz narodu jako całości, która już zradykalizowała się i żąda rewolucyjnej zmiany. Przymierze Janukowycza z opozycją jest możliwe. Jednak trzeba pamiętać, że Janukowycz jest dosyć ograniczony i głupi, więc możliwość takiego aliansu jest niewielka. Ponadto, przywódcy opozycji nie chcą skończyć jako polityczne zwłoki, więc usiłują przynajmniej ciutkę popychać do przodu rewolucyjne zmiany. W innym przypadku, naród po prostu zapomni raz na zawsze o całej tej opozycji.”
O Polakach mówi tak:
„Nie ma co nas się obawiać. Mamy bardzo jasną metodologię odnośnie tego, jak traktować grupy mniejszościowe. Stosujemy się do wytycznych Stepana Bandery. Nie Ukraińcy, którzy teraz walczą po naszej stronie, są przez nas traktowani jak bracia. Ci, którzy uznają nasze prawo do panowania nad naszą własną ziemią, są traktowani w sposób tolerancyjny. Wreszcie każdy, kto zachowuje się jak wróg, będzie traktowany również jak wróg. Odnośnie tutejszych Polaków, wielu z nich to prawdziwi patrioci Ukrainy. Z powodzeniem zintegrowali się z naszym społeczeństwem i nie mamy żadnego problemu w związku z tym, że tu żyją. Lecz ci spośród Polaków, którzy mają szowinistyczny punkt widzenia i którzy związani z są z antyukraińskimi inicjatywami, mogą być traktowani jako wrogowie. Bądźmy szczerzy co do jednej rzeczy, poczucie narodowej dumy i honoru u Polaków jest bardzo silne i czasem manifestuje się w skrajny sposób. Wówczas to zrozumiałe, że budzi reakcję. Na przykład, kiedy polski przewodnik turystyczny we Lwowie mówi, że miasto należy jak najszybciej włączyć z powrotem do Polski, wówczas powinien zostać aresztowany bądź ukarany w inny sposób. Jednocześnie, jeżeli na terenie Ukrainy funkcjonują organizacje krzewiące polską kulturę, które nie zajmują się rozpowszechnianiem anty-ukraińskiej propagandy, to nie mamy z nimi najmniejszych problemów. Nasz program zakłada utrzymanie tożsamości narodowej wszystkich mniejszości. Podsumowując, Polacy nie powinni obawiać się ukraińskiej rewolucji.”
z
Prowidnyk „Tryzuba” i szef „Prawego Sektora”.
Opinia o Unii Europejskiej i NATO:
„Obecnie na Ukrainie skrzyżowały się ze sobą nie tylko interesy rozmaitych ukraińskich opcji politycznych, lecz także interesy globalnych potęg geopolitycznych. Wielu Ukraińców rzeczywiście uwierzyło, że musimy dołączyć do atlantyckich struktur. Wśród nich nie brakuje dobrych ludzi, patriotów. Jednakże daleko im do nacjonalistycznego myślenia. Nie uznajemy dwuczłonowego podziału „Rosja-Zachód” i uważamy, że Ukraińcy muszą iść własną drogą, unikając zarówno moskiewskiego imperializmu, jak i amerykańskiego mondializmu. Ukraina to europejski kraj, ale rozumiemy, że Unia Europejska jest tworem antyeuropejskim - sami wiecie o tym najlepiej. Rozpowszechniamy swoje poglądy na temat UE wśród protestujących, lecz nikogo do niczego nie zmuszamy. Naszym zdaniem, jeśli uda się wygrać wojnę z reżimem Janukowycza, to wpływ nacjonalistów na Ukrainę zwiększy się znacznie i będziemy mieć szansę na ocalenie naszego kraju przed zakusami UE i NATO. Musimy jednak pamiętać, że reżim Janukowycza nie jest antyatlantycki. Dzisiaj sprzedaje on Ukrainę Moskwie. Przedtem sprzedawał ją zachodowi (nie zapominajmy, jak ochoczo negocjował w sprawie naszego gazu łupkowego z zachodnimi korporacjam). Jutro ów reżim może stać się na nowo prozachodni. Janukowycza nie obchodzi idealistyczna geopolityka, on troszczy się tylko o własne, prywatne interesy.”
A oto życzenia Dmytro Jarosza dla Polaków, a w tym dla polskich nacjonalistów:
„Chciałbym życzyć polskim nacjonalistom sukcesów w walce. Chcę wierzyć, że stoimy po tej samej stronie barykady, że razem przyczynimy się do odrodzenia Europy. Polska to w dalszym ciągu kraj relatywnie konserwatywny. Chciałbym, żeby takim pozostała w przyszłości. Z upływem czasu, narody środkowej i wschodniej Europy powinny się zjednoczyć, konsolidować swoje wysiłki, aby nie utonęły w dekadencji demoliberalizmu. Chciałbym życzyć wszystkim Polakom, by pozostali chrześcijanami i silnymi patriotami. Pamiętajmy tylko o najważniejszym – patriotyzm nigdy nie może przeradzać się w szowinizm. Wierzę, że nasz Pan pobłogosławi nam i waszej walce.”
Przedstawiona ideologia czerpie przede wszystkim z zasobów myśli politycznej Romana Szuchewycza i prowadzi do zaskakujących wniosków w XXI wiecznej sytuacji geopolitycznej naszego regionu.
Czyżby na horyzoncie pojawiała się zapowiedź odnowienia idei Międzymorza z rodzącym się nowym hegemonem III Rzeczpospolitej w Kijowie?
Wszystko zależy od tego jak potoczą się dalsze losy Ukrainy.
z
Kandydaci do Gwardii Narodowej: aktywiści, kozacy, radykałowie - składają na Majdanie przysięgę służby ukraińskiemu narodowi.
A tymczasem na Ukrainie pojawił się - jakby znikąd - obok dwóch sił: obozu rządowego oraz trzech partii opozycyjnych, zupełnie nowy gracz polityczny – trzecia siła pod nazwą „Prawy Sektor”. Ta nowa siła prze do udziału we władzy i organizuje swoje ramię zbrojne: „Gwardię Narodową”.