http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ukrainscy-studenci-sa-w-polsce-faworyzowani-plotki-i-klamstwa/cc204
9 paź, 15:17
Jacek Gądek, Dziennikarz Onetu
W Polsce studiuje coraz więcej osób z zagranicy - najwięcej jest Ukraińców (15 tys.). Pojawiły się już zarzuty, że są oni faworyzowani - np. na Uniwersytecie Opolskim. Ministerstwo informuje Onet, że żadne skargi do resortu nie wpłynęły. W rozmowie z Onetem prof. Bogusław Paź ocenia jednak: - Ukraińskim studentom często chodzi o zalegalizowanie pobytu i pieniądze, które na studiowanie dostają od państwa polskiego.
Ukraińscy studenci są w Polsce faworyzowani? Ukraińscy studenci są w Polsce faworyzowani? Foto: Kornelia Głowacka-Wolf / Agencja Gazeta
Dyskusja o rzekomym faworyzowaniu studentów z zagranicy - zwłaszcza z Ukrainy - wybuchła w internecie za sprawą strony na Facebooku: Stop ukrainizacji Uniwersytetu Opolskiego. Strona ta została już zlikwidowana, choć wcześniej polubiło ją kilkaset osób.
Na samej stronie zarzucano administracji Uniwersytetu Opolskiego faworyzowanie Ukraińców kosztem polskich studentów. - Ukraińców przyjechało do nas tak dużo, że Polaków wyrzucają z akademików, żeby zrobić im miejsce. Paranoja - pisano. Były też słowa o tym, iż "fala ukraińskiej hołoty zalała nasz kochany Spójnik (jeden z opolskich akademików, uznawany za sypialnię - red.)". - Już niedługo język ukraiński wiodącym językiem na Uniwersytecie Opolskim - żartowano.
Jaki język dominuje na Uniwersytecie Opolskiem? Przewodniczący samorządu studenckiego UO Maciej Kochański: - Oczywiście, że polski. - To skąd te zarzuty w sieci, że następuje ukrainizacja uczelni? - Pojawiły się jakieś doniesienia, że faworyzowani są studenci ze Wschodu, ale to plotki i kłamstwa - mówi.
W rozmowie z Onetem stwierdza, że prawdopodobnie za plotkami stoi kilka osób, które chcą jedynie wywołać hecę. Dlaczego? - W Polsce niestety coraz częściej powstaje niechęć do kogokolwiek z zewnątrz. Takie jednostki na Uniwersytecie Opolskim też się pojawiają. Jest to naprawdę niewielka grupka osób, które tylko i wyłącznie ze znanych sobie pobudek nakręcają całą tę sytuację. Myślę, że nie chodziło o życie akademickie czy miejsca w domach studenckich. Jeśliby tak było, to sygnały powinny trafiać także do nas albo kierowników domów studenckich. Zapewniam, że wszyscy zarówno Polacy, jak i Ukraińcy, Białorusini, Mołdawianie, Gruzini czy Rosjanie są przyjmowani na naszej uczelni na równych prawach.
A co z miejscami w domach studenckich? Jak zapewnia Maciej Kochański, wszyscy są przyjmowani do akademików na takich samych zasadach. - Nawet teraz są jeszcze wolne miejsca. W związku z tym, po zaspokojeniu potrzeb uniwersytetu, przyjmujemy też studentów z Politechniki Opolskiej.
Z kolei w rozmowie z nto.pl prorektor ds. kształcenia i studentów UO prof. Marek Masnyk odpowiadał, że faktycznie wszyscy zagraniczni studenci są kwaterowani w akademiku Niechcic (o czym pisano na FB), który jest najnowocześniejszy, ale zapewniał też, że wszystkie inne domy studenckie po remontach zapewniają podobne warunki. Wyliczył też, że ok. 300 spośród 1700 miejsc w akademikach zajmują studenci zza wschodniej granicy. - Brzydko się zabawiła osoba, która uruchomiła tę stronę - ocenił prorektor zarzuty o faworyzowanie Ukraińców.
Na stronie "Stop ukrainizacji…" pisał też wykładowca prof. Bogusław Paź z Uniwersytetu Wrocławskiego: - Ministra nauki fundowała banderowcom z Ukrainy 550 stypendiów - 50 tys. zł na rok dla każdego!
Prof. Paź - tym razem na własnym profilu - pisał krytycznie także o Ukrainie. Stwierdzenie OBWE o tym, iż w Donbasie nie ma już państwa ukraińskiego, podsumowywał słowami "jaka szkoda". Ukraińcy wrzucili prorosyjskiego deputowanego do kontenera na śmieci? „Ukraińska dzicz!”. Promował też plakat z hasłem "Nie przynoście nam Bandery do Krakowa". Separatyści ogłosili powstanie "Niepodległej Republiki Donieckiej"? Prof. Paź: - Powstanie trwa! Szef partii Swoboda Ołech Tiahnybok? „Z tym ścierwem brata się Kaczyński i PiS”.
W rozmowie z Onetem prof. Bogusław Paź zapewnia, że przeciwko ukraińskim studentom nic nie ma. Mówi jednak, że "ukraińskim studentom często chodzi o zalegalizowanie pobytu i pieniądze, które na studiowanie dostają od państwa polskiego". - Są też oczywiście tacy, dla których studia są celem głównym. Tych ostatnich chętnie widzimy na polskich uczelniach - mówi wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego.
Prof. Paź dodaje: - Ukraińcy nigdzie w Europie nie mają tak dobrych warunków jak w Polsce. Nie mam nic przeciwko obecności ukraińskich czy np. rosyjskich studentów, ale chodzi mi o błędną politykę polskich władz w stosunku do naszych uczelni i polskich studentów. Władze te z jednej strony w rażący sposób zaniedbują elementarne potrzeby Polaków odnośnie warunków studiowania i pracy naukowej na uczelniach, z drugiej natomiast hojną ręką wydają pieniądze (stypendia) na studentów z Ukrainy bez określania jakościowych wymogów ani merytorycznego uzasadnienia ich pobytu w Polsce.
Do zarzutów o faworyzowanie Ukraińców na polskich uczelniach z dystansem odnosi się Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Żadne tego typu informacje do ministerstwa do tej pory nie wpływały. Nie było też żadnych skarg od studentów z Uniwersytetu Opolskiego, ta sprawa jest nam znana jedynie z doniesień medialnych - komentuje biuro prasowe resortu.
W Polsce obecnie na 36 tys. studentów cudzoziemców jest 15 tys. Ukraińców i liczba ta rośnie. - Tym bardziej że uruchomiony został program "Erasmus dla Ukrainy", z którego będą mogli korzystać przede wszystkim osoby z terenów wschodnich tego kraju - podkreśla ministerstwo - oraz Krymu. To stypendia dla 550 ukraińskich studentów po 900 zł. Koszt łączny: ok. 11 mln zł.
Zdaniem prof. Pazia, "jeśli obecna polityka państwa będzie kontynuowana i studenci z Ukrainy nadal będą materialnie faworyzowani, to może to w niedalekiej przyszłości prowadzić do antagonizmów". - Obecnie nie ma dużych problemów na poziomie codziennego życia akademickiego. Dużą liczbą ukraińskich studentów nie żyją ani studenci, ani pracownicy uczelni, ale przyszłość w kontekście obecnie prowadzonej polityki państwa budzi niepokój - podsumowuje.
Ponoć - jak wskazywały opinie w sieci - problem rzekomego faworyzowania ma też dotyczyć innych uczelni.
Karolina Pietkiewicz, przewodnicząca Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego: - Nigdy nie słyszałam, aby ktoś z polskich studentów poczuł się dyskryminowany na rzecz studentów z zagranicy, w tym i z Ukrainy.
I dodaje: - Mam kontakt z wieloma studentami tak z Polski, jak i z zagranicy. I zdarzyło się, że zgłaszane były sytuacje dyskryminacji studentów z zagranicy, którzy studiują w języku polskim, ale nie mówią czystą polszczyzną. Wykładowcy czasami - to subiektywne oceny studentów - dawali im do zrozumienia, że nie mówią dobrze po polsku.
|